Lubię odkrywać Wielkopolski Park Narodowy. Jest tak blisko, a jednocześnie do momentu pojawienia się Mili był mi zupełnie nieznany. Najbardziej przypadają mi do gustu lokalizacje, które są różnorodne i takie, gdzie prócz lasów jest też przestrzeń pól. Dlatego też wycieczka do miejscowości Górka i nad Jezioro Dymaczewskie okazała się być moim numerem 1 w rankingu tras spacerowych w ostatnim czasie.

Wyjeżdżając z Poznania drogą prowadzącą przez Komorniki należy dojechać do zjazdu na Trzebaw (skręt w lewo), a następnie jadąc przez miejscowość uważnie zerkać na drogowskaz w kierunku wsi Górka.

Sama miejscowość jest malutka, ale znajdziecie tu bezpieczny parking obok jednego z obejść. My nasz spacer rozpoczęliśmy od rozstaju dróg, przy którym znajdziecie „punkt piknikowy”, dalej jest łatwo – wystarczy iść w stronę lasu (EDIT: tak, by pole było po Waszej lewej stronie, punkt piknikowy po prawej, a las przed Wami). Tu na drzewach natraficie na pomarańczowe oznaczenia (wskazujące trasę rowerową), idąc za nimi dojdziecie w pobliże jeziora – tam wystarczy odbić ze skręcającego szlaku, by za chwilę znaleźć się na wiodącym wzdłuż wschodniego brzegu Jeziora Dymaczewskiego czarnym szlaku pieszym (szlak numer 3590).  Szlakiem tym szliśmy do obszaru ochrony „Czapliniec” i dalej, po dotarciu do skraju lasu, przez pola. Bardzo malowniczym elementem był tu mały mostek, pozwalający przeprawić się przez rzekę Samica Stęszewska.

Następnie weszliśmy w las, by dotrzeć do niebieskiego szlaku (szlak numer 3583) i nim wrócić do Górki. Cały spacer zajął nam około 90 minut (w tym czasie przeszliśmy blisko 7 km).

Polecamy!

 
Jeśli podobał Ci się ten wpis i chcesz wesprzeć nasze podróże:

2 thoughts on “Wielkopolski Park Narodowy: Górka i Jezioro Dymaczewskie

  1. Świetna opcja na spacer, tylko jest jeden problem. A mianowicie spod punktu piknikowego wychodzą trzy drogi, z których dwie idą bezpośrednio w stronę lasu a jedna przez wieś do lasu. Najpierw poszliśmy tą z pomarańczowymi znakami, ale doszliśmy całkowicie w inne miejsce(po kilometrze zorientowaliśmy się, że to jednak nie to). Potem wybraliśmy drogę w stronę bez oznaczeń i doszliśmy nad jezioro, ale od końca Waszej wyprawy. Natomiast wróciliśmy wzdłuż wschodniego brzegu j. Dymaczewskiego i dotarliśmy do punktu początkowego, od strony wsi (tam znajdują się znaki pomarańczowe) i jak się domyślam początek wędrówki według Waszej trasy:) Może warto poprawić wpis, żeby ludzie nie błądzili:) co do reszty nie mamy żadnych zastrzeżeń,:)

Comments are closed.