Pojechaliśmy w góry! Spacery to nasz żywioł, a cóż jest lepszego do robienia w górach niż chodzenie, dreptanie, maszerowanie i jednoczesne podziwianie przyrody? Nic.
Góry Izerskie wybraliśmy z kilku powodów.
Po pierwsze, nie ma żadnych obostrzeń dotyczących wprowadzania psa na szlaki (klik!).
Po drugie, można tu znaleźć szlaki przyjazne niezbyt wprawnym piechurom i psom.
Po trzecie, piękno, po trzykroć piękno.
Naszą bazą wypadową była miejscowość Antoniów. Przepiękne miejsce, którego klimat tworzy głównie cudowna stara, wiejska przedwojenna architektura. Niewielkie parterowe domy z kamienia, ukrywający się pod bluszczem pruski mur, szare sztachety drewnianych płotów. Wszystko to w otoczeniu rozległych łąk, pól, w pobliżu lasu. W dzień na pastwiskach spotkacie krowy, owce i kozy, a wieczorami lub wczesnym rankiem za płotem mogą Was odwiedzić dzicy sąsiedzi – sarny i jelenie.
Bardzo blisko stąd do trasy żółtego szlaku turystycznego – łatwo więc zaplanować piesze wycieczki bez konieczności dojeżdżania samochodem (wystarczy wejść w las drogą prowadzącą w okolicy Nazaretu pod Bożą Górą i dojść do żółtego szlaku z pomocą oznaczeń pomarańczowego szlaku rowerowego).
W czasie naszego krótkiego i niestety dość deszczowego pobytu udało nam się odwiedzić źródło św. Wolfganga (Wolframowe Źródło) i Jelenie Skały. Z drogi na Stóg Izerski niestety zawróciła nas ulewa. Podskoczyliśmy za to do Szklarskiej Poręby, gdzie w Michałowej Gospodzie zjedliśmy naprawdę zacny obiad (można z psem, Mila na swoim kocyku zajęła VIPowskie miejsce przy kominku). W deszczu zawędrowaliśmy obejrzeć Wodospad Szklarki (uwaga! przy wejściu stoi tablica z informacją, że z psem nie wolno – nie poddawajcie się jednak, nas pan w kasie poinformował, że tablica jest nieaktualna i z psem na smyczy jak najbardziej można). Bardzo przyjemną wycieczką okazało się zwiedzanie Zamku Czocha, gdzie można wejść z psem, jeśli ma kaganiec. Nam z uwagi na brak kagańca zezwolono jedynie na zwiedzanie podzamcza, ale i tak było warto! Nie co dzień przecież jest okazja psią łapą dotknąć XIII-wiecznych kamieni.
Wszystkie te wojaże byłyby o wiele mniej przyjemne, gdyby nie cudowne miejsce, w którym przyszło nam nocować. Zatrzymaliśmy się w Zielonym Domku w agroturystyce Izerski Zakątek. Przytulny, w pełni wyposażony domek z kominkiem, otoczony przestronnym ogrodem ze stawami i prywatnym pomostem oraz przepiękną łąką kawałek dalej. Była też ławeczka, grill, miłe słowa zamieniane z gospodarzami. Pies jest tu zdecydowanie mile widziany. Naprawdę polecam to miejsce i tych ludzi, bo w tak estetycznej i gościnnej lokalizacji nie byłam już dawno.
Powiadam Wam – jedźcie w Izery!
Warto zajrzeć:
- na mapę szlaków klik!
- na listę 10 najpiękniejszych szlaków w Izerach klik!
- na stronę Gór Izerskich klik!
- na stronę Świeradowa Zdroju z opisem psich miejsc spacerowych klik!
Po Izerach chodzili też:
Jeśli podobał Ci się ten wpis i chcesz wesprzeć nasze podróże: