Wielkopolski Park Narodowy położony jest w trójkącie miast Luboń-Stęszew-Mosina, tak więc punktem wypadowym do zwiedzania Parku może być kilka miejsc (dokładną mapę WPNu można znaleźć choćby TUTAJ). W poprzednich postach mogliście przeczytać o atrakcjach znajdujących się w Parku od strony Komornik (wieża Bierbaumów czy ruiny zameczku hrabiny Potockiej na wyspie na Jeziorze Góreckim) oraz od strony Mosiny (linia kolejowa 361 i jezioro Kociołek).

Tym razem za cel wyprawy obraliśmy Jezioro Jarosławieckie. By tu dotrzeć, dojeżdżamy do Parku od  strony Komornik i tuż za miejscowością skręcamy na światłach w lewo, w kierunku Szreniawy. Przez teren Parku prowadzi betonowa droga zwana Greiserówką. Należy jechać nią do drogowskazu na Jarosławiec, po przeciwnej stronie drogi jest niewielki parking, gdzie można pozostawić samochód – do wjazdu na teren miejscowości uprawione są jedynie pojazdy należące do mieszkańców i pracowników nadleśnictwa.

Idąc drogą około kilometra docieramy do jeziora (zejście kamienną ścieżką będzie po Waszej lewej stronie).

2016-10-02_img_9972

Jest tu kąpielisko, z którego można korzystać w sezonie letnim (niestety regulamin zakazuje wstępu z psami). Kawałeczek dalej jednak jest „dzika” plaża, gdzie raczej nikt nie powinien mieć nic przeciwko obecności psa.

2016-10-02_img_9999

Prócz zabaw w piachu i wodzie, warto w ramach spaceru okrążyć jezioro – można to zrobić podążając zielonym szlakiem. Aktualna trasa szlaku prowadzi w pewnym oddaleniu od jeziora. Na drzewach można jednak zobaczyć nie do końca ukryte jeszcze starsze oznaczenia, prowadzące tuż przy linii brzegowej. My trafiliśmy na te ścieżki przypadkiem, właśnie idąc za nie do końca aktualnymi znakami, ale przyznam, że warto było, bo jest to o wiele ciekawszy wariant. Uwaga jednak, jest dość wąsko, od czasu do czasu trzeba pokonać przeszkodę w postaci zwalonego drzewa.

2016-10-02_img_0016

W weekendy i w sezonie letnim można tu spotkać całkiem sporo ludzi. Poza weekendami i w chłodniejsze dni jest to idealne miejsce na psi spacer pełen atrakcji. Polecamy!

 
Jeśli podobał Ci się ten wpis i chcesz wesprzeć nasze podróże: