Przeglądając mapy w poszukiwaniu pomysłu na weekendową wyprawę zupełnie przypadkiem natrafiłam na informację o rezerwacie przyrody nad Jeziorem Czarne w gminie Murowana Goślina. Jak można przeczytać w Wikipedii, został on utworzony w 1959 roku w celu ochrony rzadkich roślin wodnych i torfowych: zarastającego jeziora z kłocią wiechowatą i torfowiska przejściowego z widłakiem torfowym. Według znalezionych przeze mnie informacji rezerwat dzieli się na dwie wyraźnie różne części: zachodnią (rozległe bagno) i wschodnią (typowy ols). I przyznam, że to głównie informacja o bagnie zaciekawiła mnie na tyle, że w niedzielnie popołudnie zaciągnęłam Milę, Marka i moją siostrę z psem do lasu.
Jadąc z Poznania należy się udać w kierunku miejscowości Koziegłowy i stamtąd jechać dalej przez miejscowości Kicin oraz Kliny, do Mielna. W Mielnie należy skręcić w nieutwardzoną ulicę Leśną i jechać nią aż do ściany lasu. Tam natraficie na leśną krzyżówkę, należy minąć stojący po prawej stronie drogowskaz na Dębogórę i pojechać dalej lasem prosto, tak jak prowadzi droga, aż do parkingu na skraju miejscowości Ludwikowo.
Tu można kulturalnie i bezpiecznie pozostawić auto i udać się w dalszą wędrówkę.
My wybraliśmy niebieski szlak rowerowy. 
Idzie się tu świetnie – ścieżki są bardzo szerokie, komfortowe, nie ma mowy o morderczym przedzieraniu się przez chaszcze, więc jest to świetna trasa na niewymagający, acz ciekawy niedzielny spacer.
Idąc za niebieskimi znakami po około 4 kilometrach natraficie na znak Czernice, a zaraz za nim informację, że skręcając w tym miejscu w lewo dotrzecie do rezerwatu.
Z uwagi na zadrzewienie i ukształtowanie terenu (zachodnia część rezerwatu to bagna) trudno obejść jezioro dookoła, ale warto tu zajrzeć z uwagi na niesamowity klimat i przyrodę, która zapiera dech. Nam dodatkowo z oddali udało się zobaczyć grupę saren. I choć to skróciło nam trochę spacer – nie zapuściliśmy się dalej wzdłuż brzegów jeziora, żeby nie zakłócać spokoju mieszkańcom lasu – to zdecydowanie widok wart był tego.
Spójrzcie sami tutaj…
… i jeszcze tu.
Jeśli podobał Ci się ten wpis i chcesz wesprzeć nasze podróże: