Owińska to niewielka miejscowość na północ od Poznania. Muszę przyznać, że jest to jedno z moich ulubionych miejsc spacerowych i w zasadzie trudno powiedzieć dlaczego opisuję je dopiero teraz. To, co szczególnie mnie przyciąga to niezwykła różnorodność ciekawych zakamarków. To miejsce z historią – ponoć pierwsze pierwsze wzmianki o Owińskach pochodzą z XIII wieku. Stąd też zapewne niesamowita kondensacja zabytków na stosunkowo niewielkiej przestrzeni. Najsłynniejszymi są kościół i klasztor Cysterek oraz znajdujący się nieopodal pałac rodziny von Treskow, otoczony przyjemnym parkiem. To jednak dopiero początek. Jeśli mielibyście czas przyjrzeć się bliżej to znajduje się tu opuszczony szpital psychiatryczny, zbudowany w połowie XIX wieku (niestety obecnie popada w ruinę i podziwiać go można jedynie z oddali, zerkając zza bramy). Jest też kościół pw. św. Mikołaja, całkiem niedawno odremontowany, obok którego znajduje się mały cmentarz ze starym, zniszczonym, dziurawym murem. Pomniki człowieka, ale są i pomniki przyrody – dąb Bartek i rzeka Warta płynąca tuż obok, a niedaleko za miejscowością – Puszcza Zielonka (warto pospacerować w okolicach Annowa).

Nie we wszystkie te miejsca można wejść z psem. Ale wszystkie te miejsca można w towarzystwie psa podziwiać z lekkiego dystansu. Nasza wersja trasy de luxe zaczyna się na parkingu przy opactwie. Jest tu spory parking, na którym można wygodnie zostawić auto. Idąc wzdłuż murów można zejść ścieżką w dół, tam na ostatnim domu <klik!> po prawej stronie zauważycie oznaczenie czarnego szlaku turystycznego – będzie Was zapraszał do pójścia w lewo, ale jeśli jesteście z psem to warto zboczyć ze szlaku i pójść w prawo, nad rzekę. Na ten rozstaj dróg jeszcze wrócicie.

Nad rzekę prowadzi miła ścieżka – po prawej będziecie między drzewami widzieć rzekę, a z lewej będzie Wam przez chwilę towarzyszył całkiem rwący strumyczek. Po chwili traficie na łąki i pola. Idealne do biegania i dzikich szaleństw. Warto jednak uważać na dwie rzeczy – główna droga do Owińsk biegnie na wzniesieniu na lewo od rzeki i jest miejscami zdecydowanie bliżej niż się wydaje, więc doradzałabym ostrożność w przypadku psów mających trudności w powrocie do właściciela. Jeśli natomiast zdarzy się Wam dotrzeć tu przed południem to bardzo prawdopodobne, że spotkacie ceniących spokój wędkarzy.

Po odpowiedniej dawce ruchu można wrócić na szlak i pójść w górę, przejść obok starego dębu, żeby dojść do kościoła pw. św Mikołaja <klik!> i podziwiać go z oddali. Tu zaczyna się krótki fragment trasy, który dla części psów może być trudny – bardzo wąski chodnik przy ruchliwej drodze. Nieprzyjemnie, ale po kilkunastu krokach czeka nagroda w postaci spaceru po pięknym parku. Warto podejść do pałacu. Jest bardzo zaniedbany, ale będąc blisko czuć delikatny powiew historii. Z psiej perspektywy też musiało być interesująco, bo w czasie naszych ostatnich odwiedzin tutaj Mila bardzo dużo węszyła i zostawiła swój własny ślad zapachowy. To też idealne miejsce na zakończenie spaceru – stąd już bardzo blisko na parking przy kościele Cysterek.

Z mojego punktu widzenia Owińska to propozycja wycieczki, gdzie znajdzie się coś dla ludzi i coś dla psa, gdzie jest blisko natury i blisko historii. Spróbujcie – może Wam też się spodoba.

 
Jeśli podobał Ci się ten wpis i chcesz wesprzeć nasze podróże: