Mila delikatnym psem jest. I mieszka na osiedlu, gdzie dozorca zimą soli nie szczędzi, dlatego jeszcze w zeszłym sezonie zakupiliśmy buty dla psa. Nie będę ukrywać, że poszukiwania pierwszej pary obuwia trwały stosunkowo długo i wiązały się z naprawdę skomplikowanym procesem decyzyjnym.
Przede wszystkim nie miałam pewności czy Mila w ogóle zaakceptuje koncepcję buta, dlatego nie chciałam inwestować w sprzęt znanych, ale i drogich marek jak Hurtta czy Ruffwear. Poza tym wspomniane firmy oferują buty z podeszwą, a ja w toku rozmyślań doszłam do wniosku, że na pierwszy raz łatwiejsze w obsłudze i przyjemniejsze dla psa, będą miękkie butki, bardziej przypominające skarpetę. Szukałam więc czegoś bez podeszwy, miękkiego, co nie wyczyści mi kieszeni na błysk, ale jednocześnie będzie na tyle porządnie wykonane, że nie rozpadnie się po pierwszym użyciu. I tak przeczesując czeluście internetów trafiłam na polską firmę 3RD-POLE.
Producent oferuje buty w dwóch wariantach – but jednowarstwowy oraz but dwuwarstwowy. Każdy z nich do kupienia pojedynczo lub w zestawie (4 sztuki), w pięciu rozmiarach (XS – do 8cm szerokości, S – do 12cm, M – 17cm, L – do 21cm i XL – do 26cm) oraz w przypadku butów dwuwarstwowych w czterech wariantach kolorystycznych (czarne, czerwone, żółte, niebieskie; buty jednowarstwowe wyłącznie czarne).
My wybraliśmy dla Mili czarne buty dwuwarstwowe, podszyte polarem. Na przednie, ciut większe, łapy wybrałam rozmiar M, na tylne – rozmiar S.
Buciki zgodnie z obietnicą producenta są wykonane z dość mocnego materiału, który w czasie krótkiego spaceru jest w stanie ochronić wewnętrzną warstwę przed przemakaniem. W przypadku dłuższego chodzenia po śniegu but niestety przemakał, ale nadal spełniał swoją funkcję chroniąc łapy psa. Przyznaję, że niczym nie impregnowaliśmy butów – gdybyśmy to zrobili zapewne kwestia wodoodporności wyglądałaby lepiej. Wyściółka polarowa jest przyjemna w dotyku i miałam wrażenie, że dawała „poślizg” przy zakładaniu. Całość zapinana jest na mocny rzep. I tu szacunek dla rzepa, bo dobrze założony i dopasowany but nie ześlizgiwał się, nie spadał psu nawet przy bardzo intensywnym bieganiu.
Co więcej, pies bez problemu je zaakceptował. Faza „kaczego” chodu trwała zaledwie do wyjścia z domu, już na ulicy Mila szła całkiem normalnie, a potem nawet biegała w nich bez większego problemu. Kluczowy jest tu jednak dobór odpowiedniego rozmiaru. Widać to było też u nas. Tylne butki, w rozmiarze S, były dopasowane idealnie i pies wydawał się zapominać, że je ma. Para na przednich łapach, w rozmiarze M, dolegała ciut gorzej i miałam wrażenie, że przekładało się to na komfort użytkowania.
Chcąc nie chcąc zaliczyliśmy bardzo intensywny test butów po tym, jak Mila zraniła tylną łapę, przez co przez dwa tygodnie na spacery wychodziła tylko i wyłącznie w papucie, co ostatecznie doprowadziło je do rozpadu.
Po kolei jednak:
- Buty skutecznie chronią przed solą i piachem z solą, którym sypane są w zimie ulice.
- Bardzo łatwo i szybko można je oczyścić po spacerze – wystarczy przetrzeć szmatką.
- Ślizgają się na oblodzonych fragmentach tras, ale to w sumie nic dziwnego w przypadku bucików bez podeszwy.
- Kiepsko się sprawdzają w czasie miejskich spacerów po chodnikach. Jest to jednak wzmacniana skarpetka, i zrozumiałe, że przeciera się od systematycznego kontaktu z asfaltem czy brukiem.
- Buty świetnie się sprawdzają na śniegu – nawet w czasie bardzo intensywnego chodzenia oraz dzikiego biegania w lesie. Przy dłuższym używaniu wilgoć dostaje się do środka, ale but nie ześlizguje się, nie przekręca się, nie spada.
- Świetna jest też moim zdaniem cena, bo ciut ponad 12 zł za sztukę.
Podsumowując, moim zdaniem warto kupić te buty w dwóch sytuacjach:
- Jeśli szukacie ochrony na zranioną łapkę na krótki czas i akceptujecie fakt, że spacery po chodnikach doprowadzą bucik do całkowitego zniszczenia.
- Jeśli często w zimie chodzicie po lasach suto zasypanych śniegiem i chcecie ochronić łapy swojego psa.
Ja wiem, że zakupię nowy zestaw przed kolejnym sezonem zimowym, bo Mila je akceptuje, bo są niedrogie, bo idealnie nadają się jako osłona opatrunku na boliłapkę, która zawsze się może zdarzyć.